






To był niecodzienny pokaz. W Muzeum Lubuskim im. J. Dekerta Bogna Sterna pokazała swoje rękodzieło - koronki koniakowskie.
„Pokaz współczesnej mody damskiej z elementami tradycyjnej, ręcznie wykonywanej szydełkiem koronki koniakowskiej" - tak oficjalnie brzmiał tytuł prezentacji wyrobów gorzowianki Bogny Sterny. Wydarzeniu zorganizowanemu w Muzeum Lubuskim przy ul. Warszawskiej towarzyszył fortepianowy akompaniament w wykonaniu Przemysława Raminiaka.
Szydełkuje od siódmego roku życia, bo to jej pasja, ale zawodu nie zmieniła. W Gorzowie jest znanym i cenionym psychologiem. Kilka lat temu zakochała się w koronce koniakowskiej, gdy zobaczyła ją w nieistniejącym już dziś przy Sikorskiego sklepie Cepelii.
- Po pierwsze: wtedy ją pokochałam, po drugie: zaczęłam się nią otaczać, po trzecie: brałam szkło powiększające i próbowałam rozszyfrować, jak to się robi - mówiła przed prezentacją swoich dzieł. Przyznała, że to rozszyfrowywanie kiepsko jej wychodziło, bo koronkę koniakowską robi się zupełnie inaczej, niż zwykłe szydełkowanie.
- Szukałam w Internecie różnych wieści. Wszędzie pisano, że nie można kupić sobie dziewiarskiego czasopisma i znaleźć tam wzór. Jeśli to się zdarza, to naprawdę bardzo rzadko. Panie, które heklują, szydełkują, wiedzą, że na koronkę koniakowską nie ma schematu. A jeśli nie ma schematu, są gotowe wzory, które się bierze i próbuje podglądać - wyjaśniała Bogna Sterna, dodając, że poszczególne elementy robi się osobno, a później spina i komponuje wzór na zasadzie mandali. Każda raja - tak na rządek mówią koronczarki - jest odmienna i rywalizacja polega na tym, żeby tak skomponować serwetę, by była piękniejsza od innych.
Przed pokazem mody Bogna Sterna zaprezentowała również swoje serwety, bluzkę i sukienkę. Podkreśliła jednak, że nieco inaczej widzi rolę koronki koniakowskiej.
- Zastanawiałam się, dlaczego np. w Koniakowie, tam gdzie ją wytwarzają, w koronkach się nie chodzi. "A to jest taka cepeliada, ludowizna, to jest dobre na wystawę, dni koronki koniakowskiej, ale nie na co dzień" - usłyszałam. I jak już nasłuchałam się, że nie wszyscy pasjonują się tą koronką jak ja, uznałam, że muszę coś z tym zrobić - mówiła.
Swój pokaz zorganizowała z dwóch powodów. Pierwszy, by ratować koronkę koniakowską, która w tym roku obchodzi 100-lecie, jest jedyną polską koronką szydełkową i właśnie umiera, bo brakuje następczyń; a drugi, bowiem została jako pierwsza i jedyna zaproszona na Dni koronki koniakowskiej. 12 sierpnia będzie w Koniakowie prezentować pokazaną w niedzielę w Gorzowie kolekcję, którą uzupełni modą męską.
- Koronka jest naszym narodowym dziedzictwem niematerialnym. Pomyślałam, że fajnie byłoby ją ożywić, by tak szybko nie odeszła. Te moje pomysły z wstawkami koronki do odzieży obejrzały koronkarki w Koniakowie i stąd zaproszenie - powiedziała autorka kolekcji.
Pokaz obejrzało kilkadziesiąt osób, które przyjęły propozycje Bogny Sterny z zachwytem. Warto podkreślić, że autorka kolekcji dba o każdy szczegół, a swoje prace sygnuje jako "misterna". Po niedzielnym pokazie chciałoby się obejrzeć tę kolekcję raz jeszcze na tle pięknej wiosennej zieleni w przymuzealnym parku. Z pewnością, znacznie więcej osób miałoby szansę zobaczyć te niezwykłości. Pani Bognie i jej modelkom, którymi są normalne kobiety w różnym wieku, gratulujemy, a władzom podpowiadamy, że w Gorzowie są talenty warte promocji.
Tekst i foto Hanna Kaup
Więcej zdjęć w galerii eGo FOTO:
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2018-04-23_koronczarka_z_gorzowa,
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2018-04-23_koniakowskie_koronki_z_gorzowa,
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |