
Dzień budził się z hukiem. Ze snu wybił nas głośny trzask zamykających się okien i drzwi. Od strony zachodniej wietrzysko gięło drzewa niemal do samej ziemi, od strony wschodniej błyskało w oddali. Słońce, wyciągnięte z łóżka podobnie jak my, miało czas, by przygotować ceremonię porannego wstawania. Starało się. Podbarwiło na złoto baranki na niebie, rozjaśniło przestrzeń tak wyraźnie, że nawet na sąsiedniej budowie robotnicy zaczęli stukać już krótko po szóstej. Nie spodobało się to Pani Burzy, bo zaraz zaczęła grzmieć. I to jak! Złote baranki ze strachu zszarzały i ścisnęły w jedną chmurę, jednak nie tak wielką, by przeszkodzić słońcu w obserwacji, wystawiło więc nos ponad sąsiedni wieżowiec i przyglądało się zdziwione deszczowym kroplom. Myślałam, że zaraz obudzi tęczę, a ono nagle zrobiło w tył zwrot. Nie wiem, czy pozowało komuś do zdjęć za kotarą z nagle ściemniałych chmur, ale flesze błyskały często.
Taka pogoda idealnie pasowałaby do obchodzonej wczoraj 340 rocznicy wiktorii wiedeńskiej (12.09.1643), którą warto było uczcić konsumpcją bajgli. Te bułki z dziurką były – według jednej z legend – wzorowane na strzemieniu, czyli części końskiego rzędu. Po raz pierwszy miał je upiec żydowski piekarz, by wyrazić królowi Sobieskiemu swą wdzięczność za odparcie Turków pod Wiedniem.
Pomału się wypogadza, więc i czas najwyższy zmienić temat. Dziś zapraszam do Andaluzji, do niedużej, niespełna trzytysięcznej miejscowości o nazwie El Palmar de Troya oddalonej o 46 km od Sewilli. Wiadomo, że była tu osada w czasach rzymskich, istnieją też przesłanki do nazwania jej jedną z „Torre vigia del Guadalguivir” (wież strażniczych Gwadalkiwiru), bowiem do dziś zachowała tam jedna z wież wchodzących w skład zespołu umocnień chroniących przed Maurami dolinę rzeki Gwadalkiwir, jednak jej współczesną historię należy wiązać z majątkiem Troya i otaczającą go plantacją palm (niewiele ich zostało). Założono osadę dla pracowników rolnych, potem dołączyli do nich robotnicy budujący zbiornik Torre del Águila i tak ukształtowało się współczesne El Palmar de Troya.
Nas ściągnęła tam widoczna z daleka ogromna czarno-złota świątynia. Im bliżej niej byliśmy, tym mniej mogliśmy zobaczyć. Otaczał ją wysoki, jednolity, betonowy mur, a furtka w ogromnej bramie uchylała się tylko wtedy, kiedy podchodził do niej ktoś ubrany w charakterystyczny sposób. Na zewnątrz muru, blisko bramy, znajdował się otoczony białym ogrodzeniem niewielki teren z ustawionym centralnie wysokim białym krzyżem, dwoma świątkami i mnóstwem kwiatów dookoła. Kiedy zbliżyłam się do tablicy przy wejściu, żeby przeczytać cóż to za świątynia tak szczelnie zasłonięta przed niepożądanym spojrzeniem obcych, furtka uchyliła się. Ubrany w brązową koszulę strażnik zachęcił mnie gestem do podejścia bliżej. Pozwolił stanąć w bramie (ani kroku dalej) i wykonać kilka zdjęć.
Świątynia była ogromna. Wale nie czarno-złota lecz beżowo-brązowa, z ogromną liczbą wieżyczek, kopuł, rzeźb. Teren przed nią obsadzony palmami, ujęty w alejki, a ludzie, których zdołałam zauważyć, ubrani w identyczne brązowo-czarne stroje. Wszyscy jak jeden mąż. Nie da się ukryć, że moja ciekawość sięgnęła zenitu. Od strażnika otrzymałam wizytówkę obiektu: La basílica catedral de Nuestra Señora del Palmar Coronada – Bazylika Katedralna Matki Bożej Palmariańskiej, główna świątynia i jednocześnie główna siedziba Kościoła Palmariańskiego. To jeden z największych obiektów sakralnych w Hiszpanii.
Palmariański Kościół Chrześcijański Karmelitów Świętej Twarzy, którego oficjalna nazwa brzmi: Jeden, Święty, Powszechny, Apostolski i Palmariański Kościół, powstał w 1978 r. po objawieniach, jakich od 1968 r. doznawał w El Palmar de Troya agent ubezpieczeniowy Clemente Domínguez y Gómez. Stosując się do wskazówek otrzymanych w objawieniach, Domínguez założył własną wspólnotę religijną, został nawet „ważnie, ale niegodnie” wyświęcony na biskupa (przez jednego z katolickich arcybiskupów, który – nawiasem mówiąc – został za to ekskomunikowany). Po śmierci papieża Pawła VI ogłosił się jego następcą, przyjmując imię Grzegorza XVII.
W opozycji do Soboru Watykańskiego II palmarianie zwołali własny sobór trwający od 1980 r. do 1992 r., podczas którego ustalili doktrynę i liturgię swojego kultu, która radykalnie odróżnia ich od Kościoła Katolickiego i wszelkich innych wyznań. Ustanowiono wtedy szereg sztywnych norm – od odprawiania mszy po łacinie, przez konserwatywny ubiór i zakaz noszenia zegarków, po zakaz chodzenia do kina, oglądania telewizji, czytania prasy i zakaz kontaktów z ludźmi spoza wspólnoty.
Od początku lat 80. msze palmariańskie są najkrótsze na świecie – trwają niecałe pięć minut, ale czasami bywają odprawiane w cyklach obejmujących dziesięć mszy pod rząd. Palmarianie mają własną Biblię, która została ukończona w latach 2000-2001, wierzą też w istnienie planety Maryja, na której nie ma grzechu.
Budowę katedry rozpoczęto niemal od razu po ukonstytuowaniu się ruchu palmariańskiego i ukończono w 2004 r. W zamierzeniach miała przyćmić Bazylikę św. Piotra. Z nielicznych opisów budowli wyczytałam, że zaprojektowano ją w stylu zbliżonym do renesansowego, natomiast we wnętrzach pozwolono sobie na mieszankę stylów neogotyckiego,
neoromańskiego, neorenesansowego i neobarokowego. Mnóstwo tam bogatych zdobień, zwłaszcza w złoconym w całości ołtarzu głównym o formach przedsoborowych.
Obszar katedry obejmuje nie tylko świątynię z piętnastoma kaplicami bocznymi, ale także kilka rezydencji palmariańskiego papieża i dworu papieskiego. Koszt budowy zbliżył się do stu milionów euro. Pozyskano je z datków członków ruchu, zapisów testamentowych oraz sprzedaży mieszkań organizacji.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW.
WSTĘP
tylko ...
<czytaj dalej>Petycja
Szanowny Panie Prezydencie,
powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ...
<czytaj dalej>