
W taki upał, jaki towarzyszy nam już od jakiegoś czasu, każda możliwość ochłody jest na wagę złota, dlatego zabieram Was dzisiaj w miejsce mrożące krew w żyłach, a przynajmniej wydawało mi się, że takie będzie… kiedy czytałam o nim przed podróżą. Rzeczywistość nie tyle nas zmroziła, ile zachwyciła.
Wamba to niewielka miejscowość gminna na rozległej i słabo zaludnionej równinie Tierra de Campos (Kraina Pól) w Kastylii i León, oddalona zaledwie o kilkanaście kilometrów od stolicy prowincji Valladolid. Czym się wyróżnia i dlaczego warto tutaj przyjechać? Najkrócej można ująć to tak:
- przy wjeździe wita turystów wyrzeźbiony w kamieniu wizygocki król,
- opustoszałe uliczki przywodzą na myśl meksykańskie puebla,
- mozarabski kościół kryje w swoim wnętrzu wiele niesamowitych historii,
- w największym w całym kraju ossuarium (kostnicy) spoczywają szczątki co najmniej 3 tys. osób (a sama miejscowość liczy niewiele ponad 300 mieszkańców),
- jest to jedyna miejscowość w Hiszpanii, której nazwa zaczyna się na literę W (chociaż wymawia się ją przez B – Bamba, a pisownię z wizygockiego „b” na „w” zmieniono dopiero w 1910 r.).
Jej nazwa wywodzi się od wizygockiego króla Wamby, panującego w latach 672-680 i to jego pomnik stoi przy wjeździe do wioski. Dotarliśmy tam w czasie sjesty. Kamienne domy z zasłoniętymi szczelnie oknami, brukowane uliczki, ani śladu żywej duszy, jeżeli nie liczyć kilku osób oczekujących w upale na otwarcie kościoła o 16:30. Zaparkowanie auta w cieniu było marzeniem ściętej głowy, nie dawały go nawet dwa rzędy cyprysów, rosnących na placu pomiędzy kościołem a ratuszem. Mieliśmy jeszcze pół godziny, więc zamiast wystawiać głowy na słońce, postanowiliśmy objechać zakamarki Wamby. Klimatyzowane wnętrz Fredka zapewniało nieco komfortu, a przy okazji znaleźliśmy wioskowy wodopój, z którego uzupełniliśmy zapasy wody.
Wróciliśmy pod świątynię kilka minut przed czasem i tam po raz pierwszy dotarło do nas, że sjesta i punktualność absolutnie się wykluczają. Z każdą upływającą minutą traciliśmy nadzieję, że ktoś nas wpuści do środka. Współoczekujący z nami próbowali dzwonić pod wskazany na drzwiach numer telefonu. Bez skutku. Ponad kwadrans później pojawiła się wprawdzie drobna kobieta, ale przez kolejny kwadrans nie wpuszczała nikogo do środka, zajmując się zmienianiem kartek z informacjami o otwarciu kościoła. Uff… w końcu się udało i z każdą minutą było ciekawiej. Niestety, jako inwalidzi językowi niewiele rozumieliśmy z opowieści przewodniczki, ale trzeba przyznać, że bardzo starała się wyjaśnić nam łamaną angielszczyzną najważniejsze kwestie. Resztę doczytaliśmy, chociaż też z niemałym trudem, bo w języku polskim informacji nie za wiele.
Iglesia de Santa Maria zwana także kościołem Nuestra Señora de la O (Matki Bożej Oczekującej) łączy w sobie kilka stylów architektonicznych. Główna bryła budowli pochodzi z XII w. i jest romańska, jednak widać w niej starsze wpływy wizygockie i mozarabskie. Styl mozarabski rozwijał się w Hiszpanii w VIII-XI w. Tworzyli go mozarabowie, czyli zarabizowani chrześcijanie (żyjący na Półw. Iberyjskim pod dominacją arabską). Wiadomo o istnieniu w tym miejscu kościoła wizygockiego (Muzeum Archeologiczne w Valladolid posiada w swojej ekspozycji wizygockie detale architektoniczne z Wamby). Z kościoła mozarabskiego zachowała się tylko potrójna apsyda, pierwsza część naw i cała północna ściana. Reszta została przebudowana i powiększona pod koniec XII wieku, kiedy Zakon Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego (joannici) założył tu swój klasztor. Jego założenie zachowało się do dziś.
Sam kościół posiada trzy nawy i kaplice o nazwie Doña Urraca oraz Osario (Kaplica Dusz). We wnętrzu znajdują się pozostałości malowideł ściennych w stylu mozarabskim z X w. i fragmenty fresków wzorowanych na sztuce wizygockiej, imitujących zawieszone na ścianach orientalne płótno (dekoracje w kształcie rombu i wpisanych w okrąg kwadratów). Kapitele kolumn zdobią motywy roślinne, zwierzęce i historyczne, przedstawiające postaci ludzkie w trakcie wykonywania jakichś czynności (zidentyfikowaliśmy szewca).
Kaplica królowej Leónu donii Urraki Portugalskiej (1151-1188) znajduje się poza główną nawą, w pomieszczeniu będącym częścią krużganka dawnego klasztoru. Nakryta jest sklepieniem krzyżowym i wsparta na zniszczonej kolumnie zwanej El árbol de la vida (Drzewo Życia). Kolumna ma kształt palmy i ma symbolizować połączenie ziemi z niebem. Wśród fresków w tej kaplicy zamieszczono epitafium informujące, że wspomniana królowa, córka Alfonsa I Portugalskiego i jego żony Mafaldy z Saboya, została tutaj pochowana.
Z kaplicy królowej wychodzi się na kwadratowy placyk, będący niegdyś dziedzińcem klasztoru i dopiero stąd wchodzi się do Kaplicy Dusz. To największa kostnica (ossuarium) w Hiszpanii. Wyobrażałam ją sobie trochę jak kudowską Kaplicę Czaszek, ale jest zupełnie inna. To po prostu nieduże pomieszczenie z głęboką piwnicą, wypełnione ludzkimi kośćmi mniej więcej do połowy swojej wysokości. Czaszki, połączone ze sobą za pomocą kości udowych i łopatek sprawiają wrażenie artystycznej, ale i przerażającej układanki. Pochodzą z ekshumacji przeprowadzanych między XIII a XVII w. w celu zwolnienia miejsca na okolicznych cmentarzach. Było ich tu znacznie więcej. Do połowy XX w. wywożono je do szkół medycznych Madrytu, Barcelony i innych, gdzie służyły studentom za pomoce naukowe. Nigdy ich nie zwrócono.
Na jednej ze ścian ossuarium znajduje się inskrypcja: „Como te ves, yo me ví. Como me ves, te verás. Todo acaba en esto aquí. Piénsalo y no pecarás” („Jak widzisz siebie, widziałem siebie. Jak mnie zobaczysz, zobaczysz siebie. Wszystko kończy się tutaj. Pomyśl o tym, a nie popełnisz grzechu”).
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>