
A dzisiaj, przy piątku, będzie trochę artystycznie, trochę uzdrowiskowo i trochę niecenzuralnie. Poza tym teleportujemy się do Portugalii. Bez obaw, o Hiszpanii mam jeszcze mnóstwo do opowiadania, ale dziś przyszła mi fantazja na wspomnienia z Caldas da Rainha – położonego w portugalskiej Estremadurze najstarszego czynnego nieprzerwanie uzdrowiska termalnego na świecie.
Źródła siarkowe eksploatowali tu już Rzymianie (w czasach, kiedy był to obszar starożytnej prowincji Luzytania), ale ich łaźnie zostały zniszczone w trakcie najazdów barbarzyńców. W XIII w. te same źródła, zwane wtedy caldas de Óbidos (od nazwy pobliskiego miasta), tłumnie odwiedzali chorzy na trąd i reumatyzm, historia jednak potrafi płatać figle, bowiem dwa wieki później znowu zostały zapomniane.
Sytuacja odwróciła się dopiero w XV w. Jak chce legenda, królowa Leonor (Eleonora de Viseu, a po portugalsku Rainha Dona Leonor, żona króla João II, czyli Jana II Doskonałego) podróżująca w 1484 r. do klasztoru Batalha, zauważyła przy drodze grupę kąpiących się w cuchnącej wodzie wieśniaków. Dowiedziawszy się od nich, że w ten sposób leczą swoje schorzenia, postanowiła sprawdzić, czy woda pomoże również na jej dolegliwości. No i pomogła, a wtedy władczyni zarządziła budowę w tym miejscu szpitala dla ubogich, bo przecież uczucie ulgi w bólu nie jest zarezerwowane tylko dla królowych.
Szpital stał już rok później, wokół niego powstała wioska nazwana na jej cześć Caldas da Rainha, czyli Termy Królowej, Gorące Źródła Królowej, Kurort Królowej lub bardziej współcześnie – Spa Królowej. Zbudowany wówczas zakład kąpielowy i szpital termalny funkcjonuje nieprzerwalnie do dziś, choć nie w tym samym budynku. Budowę nowych, stojących do dziś obiektów, nakazał w XVIII w. król Jan V Wielkoduszny (João V). Wtedy także miejscowość otrzymała sieć wodociągową.
Na przełomie XIX i XX w. Caldas da Rainha stało się modnym kurortem, do którego zjeżdżała szlachta i arystokracja z całego kraju. To wtedy na zlecenie Karola I Dyplomaty (Carlosa I – przedostatniego króla Portugalii) powstał tu ogromny, przeszklony Pawilon Szpitala Termalnego, wspaniały przykład architektury termalnej. Po okresie prosperity służył jako koszary, jeszcze później pełnił rolę szkoły (zachowały się tablice). Dziś smutny, opuszczony i ogrodzony czeka na inwestora, niemniej robi spore wrażenie. Przylega do niego niewielki Park Karola I. Park mógłby być piękną częścią uzdrowiska, gdyby nadal działało ono na taką skalę, jak kiedyś.
W starym budynku szpitalnym do dziś funkcjonuje placówka lecznicza. Gdybyśmy umieli dogadać się po portugalsku, może udałoby się wejść do środka. Można tam obejrzeć dawne baseniki lecznicze (piscina da Rainha), fontannę i wystrój sprzed dwóch wieków.
Caldas da Rainha znane jest nie tylko z gorących źródeł siarkowych, ale też z odbywającego się tutaj codziennie targu żywnościowego (jedyne takie miejsce w całej Portugalii), charakterystycznej szkliwionej ceramiki oraz z działalności Rafaela Bordalo Pinheiro (1846-1905), architekta i karykaturzysty, który zarządzał miejscową manufakturą porcelany. Fábrica de Faianças das Caldas da Rainha istnieje do dziś, nie powinno więc dziwić, że na ulicach miasta stoją fajansowe rzeźby, będące replikami prac Pinheiro (niektóre wykonał specjalnie na Wystawę Światową w Paryżu w 1889 r). Spośród 22 figurek widzieliśmy policjanta słusznego wzrostu, ogromną jaszczurkę, również niemałe ślimaki i kilka innych stworzeń. Przysiedliśmy się na ławeczce do samego Pinheiro, nad którym pochylał się wymyślony przez niego „Józek z ludu” (Czesi mają swojego Jožina z bažin, a Portugalczycy swojego Zé Povinho).
Miejscowe sklepy oferują ogromny wybór fajansowych wyrobów produkowanych według wzorów opracowanych przez Pinheiro. Są wśród nich jaskółki (portugalski symbol szczęścia), są ceramiczne liście kapusty uformowane w wazy do zup, talerze i filiżanki, są też współczesne wzory – wszystkie piękne i kolorowe. Tabliczki z nazwami ulic są tutaj zrobione z fajansu, w wielu miejscach można zobaczyć ceramiczne płytki z symbolicznymi dla mieszkańców miasta wzorami, na ścianach przysiadły ceramiczne zwierzątka – małe, średnie i całkiem spore, ale znajdziecie tu też zupełnie odmienne, dość obsceniczne cudeńka.
Można je kupić przede wszystkim w sklepie o nazwie Loja do ca..lho (po polsku „Ch… sklep). Przeważają tam różnego wzoru, koloru, wielkości… penisy oraz damskie intymne części ciała. Ceramika falliczna jest tu już wprawdzie w odwrocie, bo współcześnie o wiele większym popytem cieszą się figurki bohaterów Gwiezdnych Wojen i avengersów Marvel’a, jednak nadal znajdują się amatorzy na takie pamiątki. Trudno dziś ustalić, skąd wziął się pomysł na ich produkcję. Najpopularniejsza z miejskich legend głosi, że to sprawka… kolejnego portugalskiego króla, tym razem Ludwika I Bragança (Luís I). To on, odwiedzając fabrykę ceramiki, miał poprosić o jakąś oryginalną pamiątkę. Mistrzowi Pinheiro nie trzeba było dwa razy powtarzać, w końcu był przede wszystkim karykaturzystą…
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW.
WSTĘP
tylko ...
<czytaj dalej>Petycja
Szanowny Panie Prezydencie,
powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ...
<czytaj dalej>