
9 lipca. Sobota minęła nam spokojnie na plątaniu się po ścieżkach, którymi chadzała kiedyś Astrid Lindgren. Szutrowe i bite drogi, którymi się w większości poruszaliśmy, chyba niewiele zmieniły się od czasów, kiedy ona je przemierzała. Odwiedziliśmy prawdziwe Bullerbyn, czyli nie park rozrywki i wioskę Sevedstorp. Tutaj mieszkał dziadek Astrid i spędzał dzieciństwo jej ojciec Samuel August Ericsson. Tu także stoją do dziś trzy zagrody zwane Północną, Środkową i Południową. To znane doskonale każdemu czytelnikowi z książki „Dzieci z Bullerbyn” domy: Ollego i Lisy, Lassego i Bossego oraz Britty i Anny.
Domy są zamieszkane, więc można sobie jedynie wzdłuż nich pochodzić i fotografować je do woli.
Można też przysiąść pod drzewem, po którego gałęziach wędrowali do siebie w odwiedziny Lasse, Bosse i Olle. Jest trochę odwiedzających, a krzyczące po szwedzku dzieciaki, bujające się na okropnie piszczącej huśtawce, pianie koguta, beczenie owiec, małe gąski w drucianej klatce, króliki, kozy – to wszystko tylko podkreśla zapamiętaną z lektury atmosferę.
Na potrzeby turystów oddano stodołę i obórkę, w których urządzono kawiarnię z wystawą fotografii, dotyczącą kręconego tu w latach 80. filmu oraz sklepik (trochę szkoda, że wybór pamiątek w nim mocno ograniczony). Jest także spory płatny parking, ale nieco od zagród oddalony. To dobrze, bo Bullerbyn najlepiej zwiedzać pieszo. Z uwagi na nasze niebieskie karty parkingowe, wyjątkowo pozwolono nam bezpłatnie zaparkować przy kawiarni. Niecałe 20 km stąd jest Vimerby, w którym z kolei dzieciństwo spędzała Astrid i gdzie znajduje się jej grób. Pojedziemy tam dzisiaj.
Odwiedziliśmy też miejsca związane z innym bohaterem powieści pani Lindgren – Emilem z Lönnebergi (w Polsce znany jako Emil ze Smalandii, w Niemczech ma na imię Michel). Autorka napisała dwanaście tomów przygód Emila (nie wszystkie ukazały się w polskim przekładzie). Rozpoczęliśmy oczywiście od Lönnebergi, gdzie Astrid ulokowała Katthult, rodzinną farmę, na której mieszkał mały psotnik, wzorowany na postaci ojca autorki. My znaleźliśmy tam drewnianą figurę chłopca w miniaturowej drewutni i mapę z lokalizacją innych związanych z Astrid miejsc, po czym ruszyliśmy do Gibberyd. To tam znajduje się, będące własnością prywatną filmowe Katthult.
Właściciele wypożyczyli farmę filmowcom, a później umożliwili jej zwiedzanie miłośnikom przygód bohatera (dorośli 80 koron, dzieci od lat siedmiu 40 koron; korona szwedzka ma aktualnie wartość 38 groszy). Ponieważ ciągle tutaj mieszkają, nie wszystkie miejsca są udostępnione, ale i tak zabawa jest świetna. Wszystko jest opisane, a tabliczki prezentują krótką historię tego, co się w poszczególnych lokalizacjach działo. Jest słynna toaleta, w której Emil zamknął swojego tatę, a ten próbował wydostać się stamtąd przez małe okienko. Jest drewutnia, w której z kolei zamykany był przez tatę, by tam odpokutował swoje psoty (oczywiście wypełniona struganymi przez Emila figurkami), jest wykopany przez Emila dół z wystającą z niego kiełbasą (atrapa), na którą miał się złapać wilk, a wpadła weń zła baba zwana Kommandorą, dręczycielka wioskowych biedaków z przytułku, jest wysoki maszt, na który Emil wciągnął swoją siostrę Inge.
Można zajrzeć do wnętrz jednego z domków, niestety nie jest to ten, w którym mieszkał Emil. Nadal jest tu dużo zwierząt, w końcu to ciągle farma. Część z nich znajduje się na ogrodzonych terenach i można im się przyglądać przez siatkę, ale kozy i owce mają spory wybieg ze stawem pośrodku i do nich dostęp jest swobodny. Poza tym jest sklepik z pamiątkami, drewniane szczudła, na których można spróbować własnych sił, a poza tym w różnych miejscach stoją przeznaczone do piknikowania drewniane ławy i stoły. Miejsce jest naprawdę urocze, a kiedy my tam dopiero zmierzaliśmy z bezpłatnego parkingu, z Katthult wychodziła właśnie rodzinka z chłopcem ubranym dokładnie jak Emil. Mama miała na sobie strój Inge, jago siostry. Na taki widok nie sposób się nie uśmiechnąć.
Fotografia przedstawia całą naszą ekipę na tle farmy Katthult. Pozdrawiamy serdecznie. Wczoraj wędrowaliśmy śladami postaci z książek Astrid Lindgren, dzisiejszy dzień postanowiliśmy poświęcić głównie jej samej.
Maria Gonta
foto Gontowiec Podróżny
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>