
„Piętnastego marca słonko grzeje nawet starca” i niechby w końcu się za to zabrało, bo tegoroczny marzec wyziębił już chyba każdego. Gdyby zdecydowało się zostać z nami choć na parę godzin dziennie (tak jak wczoraj, mimo że dzień zakończył się śnieżycą) i poświecić z gorącą życzliwością, to pamiętajcie „Słońca i ognia używać nie żałuj”. Już 20 marca rozpocznie się astronomiczna wiosna! Dni będą dłuższe, jaśniejsze i z pewnością dostarczą nam więcej okazji do wygrzewania się.
Jeżeli macie swoją ulubioną piekarnię albo cukiernię, to podczas dzisiejszych zakupów uśmiechnijcie się serdeczniej niż zwykle i powiedzcie osobie za ladą kilka miłych słów. Dziś Dzień Piekarzy i Cukierników. Obchodzimy go na pamiątkę św. Klemensa, patrona tych zawodów, nazywanego „Bożym piekarzem”, który dokładnie 203 lata temu (15.03.1820) odszedł do lepszego ze światów. Sam, kiedy jeszcze był Jankiem Dvořákiem, pracował w piekarni. Imiona: Klemens (od biskupa Ankary) i Maria (od matki Jezusa) oraz niemiecką formę nazwiska (Hofbauer) przybrał po wstąpieniu do klasztoru.
Był redemptorystą. 21 lat swojej posługi spędził w Warszawie, gdzie m.in. zakładał sierocińce, szkoły elementarne (w tym jedyną w Warszawie dla dziewcząt), prowadził działalność charytatywną, uruchomił drukarnię i wydawnictwo książek religijnych. Wraz z innymi benonitami, nazywanymi tak od warszawskiego kościoła św. Benona, przy którym działali, został uwięziony w twierdzy w Kostrzynie nad Odrą. Zwolniono ich po czterech tygodniach, jednak bez prawa powrotu do Księstwa Warszawskiego. Tym sposobem Klemens trafił do Wiednia.
Klemensa Marię Hofbauera kanonizowano w 1909 r. Ze względu na zasługi dla naszej stolicy, jest uznawany za jej współpatrona. Patronuje także Wiedniowi, w którym spędził ostatnie 12 lat życia, a współcześnie istnieje ponad 20 kościołów pod jego wezwaniem. W Kostrzynie nad Odrą, w świątyni Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, odsłonięto w 2006 r. tablicę z popiersiem św. Klemensa, upamiętniającą jego uwięzienie w twierdzy.
Jeżeli chodzi o piekarzy, to doszukałam się trzech poświęconych im przysłów: „Lepiej dać piekarzowi, niż doktorowi”, „Lepiej do piekarza, niż do aptekarza” oraz „I najlepszemu piekarzowi czasem chleb się nie uda”. Dwa pierwsze z pewnością mają przypominać o prozdrowotnym działaniu pełnoziarnistego pieczywa, natomiast trzecie pozwala mi uśmiechnąć się do własnych eksperymentów piekarniczych z pierwszego lockdownu. Nie każdy z moich ówczesnych chlebów nadawał się do jedzenia.
15.03.44 p.n.e. Juliusz Cezar zginął z rąk zamachowców. Ostatni, śmiertelny cios zadał mu Marek Juniusz Brutus. Do dziś trwają dyskusje, czy Brutus był bohaterskim tyranobójcą czy zdrajcą, męczennikiem, który w imię wyższych wartości poświęcił przyjaźń, czy złoczyńcą. Niezależnie od tych dywagacji słowa „I ty, Brutusie?” zadomowiły się w codziennym języku.
Dzisiejsze zdjęcie przedstawia fragment największego i najbardziej reprezentacyjnego pomieszczenia dawnego klasztoru w Lubiążu, na pozór absolutnie bez związku z dzisiejszymi świętami i rocznicami. Jednak jak człowiek bardzo chce, to może wszystko. Okazuje się bowiem, że Juliusz Cezar ma zaskakujące powiązanie z naszym dolnośląskim Lubiążem. Otóż jedna z lubiąskich legend rodem z kronik Jana Długosza głosi, iż „Założył Kazimierz (Wielki) drugi klasztor benedyktyński nad rzeką Odrą, w miejscu zwanem Juliuszową Górą (Julii mons), że kiedyś Julius Cezar miał tu stać obozem, Polacy zaś zowią to miejsce przekręconym wyrazem łacińskim Lubens. Wyznaczył temu klasztorowi posag z hojnością królewską, nadając mu miasteczko Lubiąż (Lubens), tudzież Nowytarg, Bogunow, Dobrogostow, Napstyr, Stepin, Wikszyno, Nalihin i wiele innych wsi, posiadłości, dochodów, czynszów, myt i poborów, na rzece Odrze rybołowstwo i przewóz, a w lasach pszczelnictwo i myślistwo”.
Nawiasem mówiąc, już wcześniej Wincenty Kadłubek dał się ponieść fantazji, zapisując w jednym ze swych dzieł, że rzymski dyktator na ziemiach polskich przebywał dłużej w związku ze ślubem swojej siostry Julii z wodzem Lechitów, Lestkiem III, przegrawszy uprzednio z owym Lestkiem aż trzy potyczki.
Dziejopisarzy podsumował biskup Adam Naruszewicz w „Historyi narodu polskiego”, wydanej w 1859 r.: „Długosz wylicza niektóre dobra, nadane temu klasztorowi od Kazimierza. Myli się jednak, (…) gdy miasto nazywa „Julii mons”, jakoby tam kiedyś Juliusz Cezar miał obozować. Nie przeszli nigdy Rzymianie rzeki Elby, choć z Gallami i Germanami wojowali (…) Długosz wziął tę bajkę od Bogufała, a Bogufał od Helmonda, lecz Bogufał inaczej ją ułożył. Powiada on, że Julia, siostra rodzona Cezara, a żona Leszka III, dwa zamki zbudowała; jeden od imienia brata swego nazwała Julins (quod nunc Lebus), drugie Julin (quod nunc Wollin apellatur)”.
15.03.1962 r. prezydent John Kennedy wygłosił w Kongresie Stanów Zjednoczonych przemówienie, w którym przedstawił elementarne prawa konsumenta do: bezpieczeństwa, informacji, reprezentacji i wyboru. Od 1983 r. w rocznicę tego wydarzenia obchodzimy Światowy i Europejski Dzień Konsumenta. Genezy świętowanego również dzisiaj od 2014 r. Dnia Przemówień wprawdzie nie określono, myślę jednak, że owo prezydenckie wystąpienie doskonale spełniłoby i tę rolę.
15.03.1985 r. wystartowała pierwsza komercyjna strona internetowa (symbolics.com). W rocznicę tego wydarzenia obchodzimy Dzień Domeny Internetowej. Warto wiedzieć, że domeny w końcówką .pl pojawiły się dopiero w 1993 r.
Tekst i foto Maria Gonta
Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW.
WSTĘP
tylko ...
<czytaj dalej>Petycja
Szanowny Panie Prezydencie,
powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ...
<czytaj dalej>