
13 marca to między innymi Światowy Dzień Drzemki w Pracy. W tym roku wypada w poniedziałek, idealnie na kontynuowanie weekendowego rozleniwienia. Jeżeli więc zdarzy się Wam dziś przymknąć na chwilę oko, a nawet położyć głowę na biurku, czujcie się rozgrzeszeni. Święta są po to, żeby je celebrować.
Najlepiej wiedzą o tym dzisiejsze solenizantki, które w miniony weekend spotkały się we Wrocławiu na 26. Ogólnopolskim Zjeździe Krystyn. Chociaż w 2022 roku imię to otrzymały tylko 102 dziewczynki (dane GUS na dzień 23.01.2023), nadal może się nim poszczycić ponad 450 tysięcy kobiet i wśród dorosłych Polek zajmuje ono 10 pozycję w rankingu. Obecnie w rankingach królują Zofie, Zuzanny i Hanny. Kolejne miejsca zajmują Laury, Maje, Julie, Oliwie, Alicje, Pole i Leny.
Wszystkie damy małe i duże od zawsze starały się dbać o urodę. Ponieważ kiedyś nie miały takiego dostępu do czyniących cuda (jak deklarują producenci) kosmetyków, musiały radzić sobie w inny sposób. Jednym z nich była tzw. woda marcowa, a o jej zapasy w szanującym się dworze ziemiańskim dbały panny apteczne. W zachowanych receptariuszach z tamtego okresu czytamy: „Przez śnieg marcowy rozumie się ten tylko, co w tym miesiącu pada, a który się zbiera z wierzchu nie mieszając ze starym. Woda z niego nie na ogniu, ale w izbie stopiona, przechowuje się w butelkach przez rok cały w sklepie […]. Jeśli kto nie może lub nie chce używać wody marcowéj, niech przynajmniéj myje się miękką deszczową, lub ze stawu braną; ale nigdy z krynicy lub studni, bo te robią skórę twardą i szczepiącą się”.
W tym roku wyjątkowo i my możemy zrobić sobie zapasik tego dworskiego specyfiku, ponieważ zima dba o ciągłą dostawę śniegu, choć niekoniecznie jest on takiej jakości, jak przed 150 laty. Kolejnym problemem wydaje się wymieniony w zapiskach sklep, czyli chłodna i sucha piwnica wypełniona leczniczymi ziołami, nalewkami i wszelakimi miksturami (z wodą marcową na czele). Natomiast dzisiejsi kosmetolodzy preferują wodę morską, polecając używanie jej aerozoli przez osoby z cerą trądzikową bądź atopową. Chwalą też kąpiele w słonych roztworach oraz zachęcają do stosowania kosmetyków z wodami: termalną, lodowcową i morską, na przemian z preparatami zawierającymi minerały z Morza Martwego. Woda, jak widać, ma moc!
Skoro zadbaliśmy już o własną urodę, możemy pomyśleć o drobnych przyjemnościach, a te zapewnić nam mogą kolejne dwa z dzisiejszych świąt: Dzień Tortu Kokosowego i Dzień Klejnotów. Za tortami nie przepadam, natomiast hasło „klejnoty” zawsze wywołuje z mojej pamięci przyjemne obrazy wizyty w niemieckim dwumieście Idar-Oberstein, słynnym giełdą kamieni szlachetnych, że o innych atrakcjach nie wspomnę. Aż do tamtego pamiętnego dnia nie zdawałam sobie sprawy, że zanurzenie rąk po łokcie w kufrze wypełnionym kolorowymi odpadami z produkcji jubilerskiej, może dać człowiekowi tyle przyjemności. Każdy potencjalny klient, każdego bez wyjątku sklepiku z pamiątkami, po uiszczeniu drobnej opłaty, otrzymywał irchowy woreczek i dostęp do wielkiego kufra z oszlifowanym gruzem kamieni półszlachetnych. Jako żywo przypominał on zdobycz Ali Baby. Można było w nim grzebać do woli, przebierać, wybierać, zamieniać, wysypywać i zaczynać od początku… żadnych ograniczeń czasowych czy jakościowych, byle tylko zmieściło się w woreczku. Pękaty, wypełniony do granic możliwości woreczek mam wśród swoich skarbów do dziś.
Na kamienie szlachetne i półszlachetne można się do woli napatrzeć na wszelkiego rodzaju giełdach tematycznych, coraz częściej organizowanych w wielu miastach naszego kraju. Szczególnie polecam lipcowe Lwóweckie Lato Agatowe, które od lat już plasuje się wśród najlepszych imprez mineralogicznych świata. Niezwykła jest też Ametystowa Komnata w Kleszczelach, przedstawiająca fragment największej w kraju prywatnej kolekcji ametystów, a dzisiejsza fotografia jest wariacją na temat agatowej stolicy Polski i przedstawia jeden z kolorowych straganów w Lwówku Śląskim, zaklęty w kalejdoskop przy pomocy programu do obróbki zdjęć.
Na zakończenie, skoro kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Barbie, dziś wypada wspomnieć o Dniu Kena, bądź co bądź jej chłopaka. On nie ma tak łatwo, jak Barbie. Najpierw wyłysiał (flokowana fryzura przypominająca zamsz, po prostu odpadała), a kiedy w końcu zażegnał problem z włosami (otrzymał fryzurę moldowaną, czyli gumową, wyciśniętą z formy i pomalowaną), porzuciła go ukochana.
Ken Karson po raz pierwszy pojawił się na zabawkarskiej scenie w 1961 r. i pomimo niesprawiedliwych sugestii, jakoby bardziej dbał o własny wizerunek niż o życie miłosne, trwał przy boku swojej długonogiej dziewczyny aż do 2004 r., kiedy to ona nagle ogłosiła zerwanie i przeniosła swoje uczucia na australijskiego surfera, Blaine’a Gordona. Świat plastikowych celebrytów zachwiał się wtedy w posadach. Ken jednak się nie poddał. Udało mu się odzyskać Barbie w 50. rocznicę ich poznania (2011 r.) i żyją teraz szczęśliwie.
Podobno co trzy sekundy sprzedawana jest na świecie jedna lalka z serii Barbie. Od 2015 r. są dostępne w ośmiu różnych odcieniach skóry, z 23 kolorami włosów, 22 fryzurami, 14 kształtami twarzy i 18 tęczówkami do wyboru, a ja wszystkie mądrości o ich życiu zaczerpnęłam z „Barbie Wiki”, dowiadując się przy okazji, że ta chudzina tak naprawdę nazywa się Barbara Millicent Roberts.
Tekst i foto Maria Gonta
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>