
10 marca. Dzisiejszy dzień obfituje w przysłowia pogodowe. Większość z nich to prognozy długoterminowe, ale te na szczęście rzadko się sprawdzają. Warto mieć to na uwadze czytając:
- „Gdy mróz w marcu dnia dziesiątego, jeszcze czterdzieści dni mrozu takiego”,
- „Czterdziestu Męczenników jakich, czterdzieści dni takich”,
- „Męczennicy, jeśli psocą, będzie dżdżysto Wielką Nocą, a gdy kropla dżdżu nie spadnie, przez sześć niedziel będzie ładnie”.
Dziś kraj podzielony pogodowo. U nas szaro, buro i ponuro, blisko zera. Dudniący od kilku godzin deszcz, rozpuszcza reszki śniegu. Południe kraju cieplejsze o jakieś 15 stopni. I jak tu jedną miarą (czyli porzekadłem) objąć całą Polskę?
Gdy bywało dżdżysto, nasi przodkowie mawiali: „Od Cypriana aż do Jana gdy pogoda zakichana, to od Jana do Jerzego ciągle jeszcze nic nowego, gdy się Jerzy roześmieje, to za kilka dni znów leje”. Cyprian to jeden z dzisiejszych patronów, natomiast nie udało mi się ustalić, o którego ze świętych Janów i Jerzych w tym przysłowiu chodziło, bo jest ich całkiem spora gromadka. Najbliższym jest św. Jan Klimak, zwany też Janem Scholastykiem, autor „Drabiny do raju”. Jego wspomnienie przypada 30 marca, a św. Jerzego wspominamy 23 kwietnia. Tak odległe w czasie prognozy nie mają szans być wiarygodne, więc nie ma się czym martwić.
Wśród świąt przypisanych dzisiejszej dacie mamy ogłoszony przez ONZ w 2021 r. Międzynarodowy Dzień Kobiet Sędziów, powołany do życia w 2015 r. Międzynarodowy Dzień Peruki, muzyczny Międzynarodowy Dzień Dud (obchodzony od 2012 r.) i Dzień Mario, wymyślony przez fanów gry komputerowej.
Dzień Peruki to nie tylko okazja, by wyciągnąć z szafy różowe loki lub zielone afro, ale przede wszystkim dzień, w którym warto przypominać, że akcja „Daj Włos!” zorganizowana przez fundację Rock’n’roll ciągle trwa. Dzień Dud dba o to, by nie wygasła tradycja grania na pradawnym instrumencie dętym i warto tutaj dodać, że chociaż dudy kojarzą się głównie ze Szkocją czy Irlandią, to i w naszym kraju są popularne w ludowych kapelach. Ich nazwa zależy od regionu. W Wielkopolsce jest to kozioł lub sierszeńka (siesieńka), na Kujawach koza, a w Beskidzie Śląskim gajda. W powszechnym użyciu jest również błędna nazwa „kobza”, dotycząca innego instrumentu, tym razem strunowego.
Największą polską kolekcję dud obejrzeć można w poznańskim Muzeum Instrumentów Muzycznych, a chcąc posłuchać dudziarskich kapel, warto wybrać się na któryś z zadziwiająco licznych turniejów, konkursów czy spotkań dudziarskich. W Regionie Kozła na lubusko-wielkopolskim pograniczu można też obejrzeć płaskorzeźbę przedstawiającą koźlarza. Wyeksponowana jest na Skwerze Muzyków Ludowych w Babimoście.
Od pewnego czasu (choć trudno ustalić dokładnie od kiedy) 10 marca obchodzimy w naszym kraju Dzień Mężczyzny. Chyba nieprzypadkowo wypada on dokładnie w Czterdziestu Męczenników i… urodziny Chucka Norrisa? Wbrew przysłowiowej kreatywności kobiet, silniejsza płeć urządziła się sprytniej, bowiem we wrześniu młodsi panowie świętują dodatkowo Dzień Chłopaka, a na listopadowych kartach kalendarza figuruje Międzynarodowy Dzień Mężczyzny, obchodzony w ponad 80 państwach świata.
O ile o kobietach przysłów jest mnóstwo, to te z mężczyznami w roli głównej znaleźć trudniej. Wśród Adalbergowych staroci wyszperałam raptem kilka:
- „Choć mężczyzna jak żaba, toć zawsze nie baba”,
- „Mężczyzna, aby był trochę ładniejszy od diabła, to już dosyć ładny”,
- „Mężczyźnie i psu dowierzać za bardzo nie można”,
- „Mężczyźni mówią do rozumu, niewiasty do serca”.
Chińczycy twierdzą: „Mężczyzna uważa, że wie, ale kobieta wie lepiej”, Gruzini: „Mężczyzna lubi cudze żony, ale woli własnych synów”, ludy zamieszkujące Laponię (Saamowie): „Mężczyzna, który zabił niedźwiedzia, w nagrodę może nie mieszkać ze swoją żoną przez cały tydzień”, a nasze rodzime porzekadło twierdzi, iż „Chłop robotny i żona pyskata zdobędą pół świata”. Poza tym skoro Dzień Facetów, to i w kalendarzach kulinarnych mamy brzmiący po męsku Dzień Sosu Farmerskiego (Ranczerskiego). Nie znacie go? To bardzo prosty i pyszny dip do świeżych i grillowanych warzyw, kanapek, wrapów, burrito, nachosów itp., robiony z maślanki, śmietany i majonezu z dodatkiem czosnku, szczypiorku, cebulki, natki pietruszki i musztardy lub utartych na proszek ziaren gorczycy.
No i na zakończenie świątecznej wyliczanki, Dzień Całowania w Czoło. Mówi się, że każdy mężczyzna nosi na sobie pożyczoną zbroję i to dziesięć rozmiarów za dużą, a pod spodem jest nagi, bezbronny i ma nadzieję, że nikt tego nie zauważy. Skoro nasi panowie to takie kruche istoty, bądźmy dzisiaj dla nich delikatne. I nie zapominajmy o całusie w czoło.
Dzisiejsza fotografia to propozycja dla tych panów, którym udało się upolować niedźwiedzia (patrz wyżej przysłowie Saamów), a przedstawioną na niej kryjówkę przed żonami można znaleźć w Jemiołowie (woj. lubuskie, pow. świebodziński). Powodów do odwiedzenia tej wsi jest zresztą mnóstwo: kościółek z pruskiego muru, prywatny i ogólnodostępny skansen maszyn rolniczych i gospodarskich, galeria rzeźb rozstawionych w całej miejscowości, ponad stuletnia wieża wodociągowa. W Jemiołowie kończą się drogi, a za nimi już tylko wędrzyński poligon. Ponadto wioska ma trzynastowieczną historię i własny herb z jemiołuszką. To bardzo klimatyczne miejsce tuż za rogatkami Łagowa.
Tekst i foto Maria Gonta
Petycja
Szanowny Panie Prezydencie,
powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ...
<czytaj dalej>