
5 marca. „Każdej niedzieli człek się weseli”, dzisiaj jednak szczególnie weselić się powinny teściowe, wszak piąty dzień marca to ich święto. Zainicjowano je we Francji w roku 2008 i dość szybko wrosło w kalendarze. Jedynie w USA celebrowane jest w czwartą niedzielę października.
Dziś teściowa to po prostu matka współmałżonka, ale w polskiej tradycji rozróżniano ongiś matkę żony (teściową, nazywaną wcześniej cieścią) od matki męża (świekry). Tak też było z teściem. W słowniku Jana Mączyńskiego z roku 1564 można przeczytać: „Cieść, to jest żony mojej ojciec, niektórzy świekrem zowią, ale niewłaściwie, bo świekier jest mężów ojciec, którego zowią po łacinie socer”. Żonę wuja (brata matki) nazywano wówczas wujenką, a żonę stryja (brata ojca) – stryjenką. Za to o mężu ciotki (siostry któregoś z rodziców) mówiono zabawnie – pociot albo naciot, a zamiast wnuk i wnuczka – wnęk i wnęka. O dziecku mawiano po prostu cędo. Współczesność trochę nam to barwne słownictwo uprościła.
Świekra miała zdecydowanie większą możliwość, by zatruć życie synowej, ponieważ zgodnie z tradycją, świeżo poślubiona żona przeprowadzała się do wielopokoleniowego domu męża rządzonego przez jego rodzicielkę i powinna podporządkować się wyznaczonym sobie obowiązkom. Teściowa z pewnością takiej władzy nad zięciem nie miała. W starych porzekadłach mawiano nawet, że „Zięć jest kolumną, na której wspiera się serce teściowej” oraz „Szanuj zięcia dla dziecięcia”.
Te z przysłów, które mówią, że „Od krzyku teściowej nawet pies ucieka”, „Zła teściowa nawet z tyłu ma uszy”, „Kaszanka nie wędlina, teściowa nie rodzina”, z pewnością częściej dotyczyły świekr i ich wojenek ze snechami (synowymi). Porzekadła nie przebierają w słowach: „Matka mężowa – głowa wężowa” („Zła teściowa jad żmii w sobie chowa”). Na szczęście teściowe nie zawsze były potworami, zdarzały się też sympatyczne i pomocne.
Dziś młodzi mieszkają zazwyczaj osobno, teściowe nadal bywają różne i to niezależnie od tego, czy są matkami męża czy żony, jednak o wiele częściej po prostu zajmują się sobą i swoimi zainteresowaniami, bo przecież „Nikt tak dobrze nie potrafi żyć z teściową jak ona sama”. O tych wszystkowiedzących i uwielbiających się wtrącać mawia się niekiedy z przymrużeniem oka: „Rodzina bez teściowej jest jak zegar bez wskazówek” i „Sumienie jest jak teściowa, której wizyta nie ma końca”.
Warto wiedzieć, że mamy w kraju dwa pomniki teściowej, a raz w roku można wziąć udział w zjeździe teściowych. Pierwszy z pomników to widoczna na zdjęciu ławeczka w inowrocławskiej Pijalni Wód. Zasiadła na niej, trzymająca na kolanach małego pieska, elegancka starsza pani w ogromnym kapeluszu. Jest tak sympatyczna, że wszyscy chętnie się do niej przysiadają. Ja w każdym razie odwiedzam ją za każdym pobytem w tym mieście. W końcu sama nie od dziś jestem teściową. Miałam też niedużego psa i lubię kapelusze.
Drugiego pomnika szukajcie na Rynku w małopolskich Ryglicach. Tam teściową umieszczono w… fontannie, w dodatku w towarzystwie synowej i wnuka. Grupę rzeźb nazwano „Pogórzańską Penelopą” albo „Pomnikiem emigranta”. Zgodnie z opisem przedstawia „młodą kobietę w ciąży, jej syna oraz teściową, patrzących z utęsknieniem w kierunku Tarnowa, w oczekiwaniu na powrót syna, męża i ojca, który wyjechał za chlebem”.
Teściowe mają też swoją patronkę. Jest nią błogosławiona Marianna Biernacka z podlaskiego Lipska i to w tej miejscowości nad Biebrzą odbywają się doroczne zjazdy teściowych. Historia jest tragiczna, bowiem 13.07.1943 r. Marianna poszła na egzekucję w zamian za swoją ciężarną synową. Beatyfikowana została w 1999 r. Ocalona przez nią synowa przeżyła jeszcze 71 lat, zmarła w 2014 r. dożywszy lat 97.
Ponieważ teściowe obok policjantów i blondynek są jednym z najpopularniejszych tematów do żartów, przekornie zakończę dziś maksymą „Zawsze dziękuj swojej teściowej, ponieważ to ona jest przyczyną twojego największego źródła szczęścia”, a wszystkim synowym życzę, by mogły powiedzieć o sobie „Mój mąż traktuje mnie jak księżniczkę, a to oznacza, że został wychowany przez osobę, która jest królową”. No i jeszcze stara prawda: „Nim zostanie się teściową, najpierw trzeba być synową”.
tekst Maria Gonta
foto Bogdan Gonta
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować
- Oprogramowanie Lubuskie trzeba zaktualizować - powiedział podczas spotkania lubuskich samorządowców w Paradyżu - Gościkowie prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki.
7 grudnia ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>