
18 lutego w tym roku przypada w sobotę, więc jest to czas idealny na ładowanie wewnętrznych baterii i warto skupić się na tej czynności nawet wtedy, kiedy pogoda będzie miała inne zdanie. Wprawdzie najszybciej ładuje się je w lesie, parku, nad wodą, ale kiedy aura nie sprzyja – jak to ostatnio w weekendy bywa – można włączyć któryś z wypraktykowanych przez siebie domowych sposobów. Tylko nie wybierajcie trybu „generalne sprzątanie”, bo to działa dokładnie odwrotnie, a dzisiaj przecież Dzień Baterii. Ustanowiono go w rocznicę urodzin Alessandro Volty (18.02.1745), włoskiego konstruktora pierwszego ogniwa galwanicznego. Ciekawostką jest, że użycie nazwy „bateria” przypisuje się Beniaminowi Franklinowi, który widząc wiele butelek lejdejskich (pierwsze kondensatory), porównał je do funkcjonującej zespołowo baterii armat.
Dzisiejszy dzień jest także kolejną rocznicą odkrycia przez Clyde’a Tombaugha obiektu astronomicznego, który przez 76 lat uważany był za dziewiątą planetę Układu Słonecznego. Chodzi oczywiście o Plutona, który w 2006 r. został przez Międzynarodową Unię Astronomiczną pozbawiony statusu pełnoprawnej planety i przekwalifikowany na planetę karłowatą. Ja nie widzę specjalnej różnicy, ale fachowcy już tak. Według nich ta druga, czyli karłowata nie jest wcale planetą, tylko obiektem pośrednim pomiędzy pierwszą, a małym ciałem niebieskim. Ufff… niezależnie od tego czym Pluton jest, a czym nie jest, dzisiaj świętujemy Dzień Plutona, natomiast 24 sierpnia będziemy obchodzili Dzień Zdegradowania Plutona. I warto wiedzieć, że wymyślony przez Walta Disney’a pies Pluto swoje imię wywodzi właśnie od tegoż ciała niebieskiego.
Najprzyjemniejsze z dzisiejszych świąt zostawiłam na koniec. To Dzień Picia Wina. Przecież nie od dziś wiadomo, że „Kto wino pije, ten zdrów żyje” oraz „Wino dobre zawsze służy – czy to w domu, czy w podróży”. W dodatku wino potrafi objawić w człowieku zdolności lingwistyczne („Gdy pijesz wino, prawisz łaciną”), więc po dwóch kieliszkach doskonale już wiadomo, że „Wino powinno mieć – colorem, saporem et odorem” (kolor, smak i zapach).
Należy również pamiętać, iż „Wino młodemu szkodliwe”, bo „Ognia do ognia przydaje, kto młodemu wino daje” oraz „Od wina głupieje dziewczyna”, chociaż nie tylko ona, bowiem „Wino i chłopa obali”. Nie wydaje mi się także, żeby dobrym pomysłem było stosowanie się do porzekadła „Kto się upije winem, niechaj klin wybije klinem”.
Fani mocniejszych trunków z upodobaniem powtarzają „Nie pij wina, boś chudzina, lepsza nasza gorzalina”, na co wielbiciele wina mają odpowiedź „Stare wino do picia, liche drwa do palenia, stare książki do czytania i stary przyjaciel do rady – najlepsze”.
Dorzucam jeszcze kilka przysłów i powiedzeń z innych krajów:
- „Kiedy głowa w winie się nurza, z serca płynie moc duża”– chorwackie,
- „Wino to odkrywca sekretów” oraz „Z dobrym przyjacielem nawet i tysiąc kielichów wina to za mało” – chińskie,
- „Jedna beczka wina potrafi zdziałać więcej cudów niż kościół pełen świętych” – włoskie,
- „Przy butelce wina wielu odnajdziesz przyjaciół” – żydowskie,
- „Wino i woda to niebezpieczny związek. Jeśli dodasz wody do wina, zniszczysz je, jeśli tego nie zrobisz, wino zrujnuje ciebie” oraz „Przyjaciele i wino powinni być starzy” – hiszpańskie,
- „Jest więcej starych win, niż starych lekarzy” – niemieckie,
- „Pij wino, a będziesz dobrze sypiał. Śpij, a nie będziesz grzeszył. Unikaj grzechu, a będziesz zbawiony – ergo: pij wino a będziesz zbawiony” – średniowieczne niemieckie powiedzenie.
Johann Strauss mawiał, że „Walc i wino dopraszają się o bisy”, a król Edward VII, iż „Wino nie tylko się pija. Wino się wącha, obserwuje, podziwia, smakuje, sączy, delektuje i o winie się mówi”, dlatego pewnie aż tak się w te winne tematy zapędziłam. Uzupełnię jeszcze tę przednią królewską myśl współczesnym stwierdzeniem (własnym) – szlakiem wina świetnie się podróżuje, a specjalizuje się w tym enoturystyka. W naszym województwie warto wybrać się na Lubuski Szlak Wina. Rekomendujemy, bo wiemy o czym mówimy. Gościliśmy we wszystkich wchodzących w jego skład winnicach, jednak od tego czasu powstało wiele nowych i też czekają na odwiedziny. Fotografią jednak przypominam nasz pobyt na Święcie Wina w Janowcu nad Wisłą. Możecie mi wierzyć, że większość z widocznych na zdjęciu straganów oferowała możliwość degustacji wyrobów z lokalnych winnic.
Dobrego dnia. I pamiętajcie: „Jak siekiera bez klina, tak obiad bez wina”, też mu czegoś brakuje. Lampka cierpkiego, krwistego Egri Bikavera na pewno pobudzi trawienie. Kiedyś mawiało się, że pomaga też przy anemii.
Tekst i foto Maria Gonta
Milion dla filharmonii
W środę 6 grudnia 2023 r. marszałek Marcin Jabłoński spotkał się z dyrektor Filharmonii Gorzowskiej Joanną Pisarewicz.
W projekt budżetu Samorządu ...
<czytaj dalej>Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>