
17 lutego. Dzisiaj w przysłowiach królują koty. Jest ich blisko setka (przysłów, nie kotów), więc nie sposób wszystkie je tu zacytować i w ogóle najlepiej będzie, jak zacznę od Jana Kochanowskiego i jego „Pieśni świętojańskiej o Sobótce”. Wygląda na to, że przynajmniej część funkcjonujących do dziś porzekadeł i popularnych powiedzeń może mieć źródło w tej szesnastowiecznej lekturze:
- „gdzie kot we łbie pomieszkiwa” – tak mawiano o kimś niespełna rozumu,
- „ciągnąć kota” – otrzymać nauczkę (Panna III występująca w „Pieśni” mówi „Wystąp ty, coś ciągnął kota” – chodziło tu o zabawę, w której przywiązywano delikwenta do jednego końca liny, a na drugim był kot i co najmniej kilku „pomagierów” na dwóch nogach, którzy w imieniu czworonoga przeciągali nieszczęśnika po błocie albo przez strumyk),
- „Kot wieszcza bestyja, zawżdy się na deszcz myja” – to słowa mistrza Kochanowskiego, okazuje się jednak, że owo mycie to nie tylko na deszcz, bowiem koty spędzają na ablucjach sporo czasu i współcześnie można spotkać taką wersję: „Kot się myje, będą goście”, natomiast o nadchodzących opadach: „Kot się myje, będzie deszcz”.
W kolejnych wiekach obserwowano koty równie dokładnie, co poskutkowało powstaniem następnych frazeologizmów:
- „Jadłby kot ryby, ale nie chce ogona maczać” – o osobach niezdecydowanych,
- „Zaraz panie, tylko kotka wstanie” – o leniuchowaniu,
- „Pierwej niż kotka jaja zniesie” – o tym, że o realizacji czegoś-tam można zapomnieć.
Wreszcie przyszła kolej na przysłowia. Wybrałam tylko trzy i zacznę od najstarszego:
- „Głaszcz ty kotowi skórę, a on ogon wzgórę” (u Kochanowskiego było tak: „Głaszcz na nim, jako chcesz, skórę/ On przedsię ogonem wzgórę”),
- „Z tym kot rad mieszka w zgodzie, kto mu się daje lizać po brodzie”,
- „Gdzie dwa koty, a jeden szczur, dwie gospodynie, a jeden dwór, gdzie jeden koń, a dwa brytany – tam spokój święty nie jest znany” (to podoba mi się najbardziej).
Dlaczego właśnie dziś wypada w kalendarzu Światowy Dzień Kota? Ponieważ wymyślono go we Włoszech, ustalając datę według następującego klucza:
- luty ongiś nazywano „miesiącem kotów i czarownic”,
- we włoskiej tradycji liczba 17 to odpowiednik naszej pechowej trzynastki, często łączonej wizerunkowo z kotem,
- pechowość siedemnastki nigdy nie dotyczyła kotów, bo one przecież według legendy mają siedem żyć.
Oglądałam ostatnio dokument zatytułowany „W głowie kota”, w związku z czym w mojej głowie pozostało kilka ciekawostek:
- prawie 10% kocich kości umiejscowionych jest w ogonie,
- giętki koci grzbiet składa się z 53 luźno połączonych kręgów; my mamy ich tylko 34,
- kotki są zwykle prawołapkowe, kocury – lewołapkowe,
- koty też się pocą, ale tylko na podeszwach łapek,
- koty mogą żyć 20 lat, co odpowiada 98 latom ludzkim; te kastrowane żyją zazwyczaj dwa lata dłużej od niekastrowanych,
- koci nos jest tak samo unikalny jak ludzkie linie papilarne.
Nie dziwcie się, że na dzisiejszym zdjęciu nie ma żadnego z naszych domowych kotów, ale nie mogłam się zdecydować, którego wybrać, a ta fotografia po prostu sama mi się nawinęła. Kocury – wieś w woj. opolskim, w pow. oleskim, gminie Dobrodzień. Mamy w kraju jeszcze jedną wieś o tej samej nazwie. Znajduje się w woj. zachodniopomorskim, pow. świdwińskim i gminie Połczyn Zdrój.
Tyle o kotach, teraz czas na pozostałe święta. Po wczorajszym Dniu Przysługi dziś obchodzimy Dzień Drobnych Uprzejmości, a tych nigdy dosyć. Naprawdę ubarwiają życie, warto więc prawić je sobie wzajemnie i to jak najczęściej. Na koniec zostawiłam Dzień Kapusty z zastrzeżeniem, że celebrację zostawiam Wam. Mój organizm toleruje jedynie pekinkę i pak choi. Może jednak zaszaleję i poszukam w sklepach tego chińskiego cuda?
Tekst i foto Maria Gonta