
3 sierpnia. W ludowych porzekadłach zaszyfrowane są niekiedy synoptyczne prognozy długoterminowe. O dwóch, właśnie minionych dniach, mawiano kiedyś: „Jakim pierwszy, drugi ćmi, takie sierpnia, września dni”. Pierwszy odpowiadał za tegomiesięczną aurę, drugi, za wrześniową. Oba miesiące nie rysują się najgorzej, przynajmniej na północno-zachodnich krańcach kraju.
Dziś świętujemy smacznie, bowiem bohaterem dnia jest arbuz – znany, lubiany, doskonale gaszący pragnienie. W końcu w ponad 90% składa się z wody, co w upalne dni zdecydowanie podnosi jego miejsce w rankingu owoców. Zaraz zaraz, ale czy arbuz to na pewno owoc? Przecież należy do rodziny dyniowatych, kuzynuje się z cukinią i ogórkiem, a to przecież warzywa. Są też tacy, którzy powiedzą o nim „jagoda” (cóż z tego, że wielka).
Podobno jego klasyfikacja zależy od kraju i… sposobu spożywania. Nie wszyscy koncentrują się na konsumowaniu słodkiego miąższu. Są tacy, którzy preferują smak marynowanej skórki, w której znajduje się najwięcej witamin i minerałów. Zamierzam tego spróbować. W Internecie bez problemu można odszukać przepisy. Spodobał mi się jeden z nich, taki „krótkoterminowy” (do szybkiego spożycia) i łatwy w przygotowaniu.
Trzeba tylko obrać skórkę z najciemniejszej (i najtwardszej) zieloności, pokroić jasny miąższ na kawałki i ułożyć w słoiku, przekładając plastrami czosnku. Na ok. 275 g arbuzowego wsadu przygotować należy marynatę z czterech łyżek octu, sześciu płaskich łyżek cukru (najlepszy będzie cukier puder, szybciej się rozpuści) oraz półtorej łyżeczki miałkiej soli. Można dosypać ostrego pieprzu. Marynatą trzeba zalać wsad, po czym uzupełnić wodą do momentu, aż płyn go przykryje. Zakręcić słoik, wstrząsnąć i schować na dobę do lodówki. Brzmi intrygująco, prawda?
„Warzywoc” albo „warzowoc” – jak zwał, tak zwał. Ważne, że pyszny, niskokaloryczny, doskonale gaszący pragnienie i zdrowy. Z jego miąższu zmiksowanego z dodatkiem soku z pomarańczy, cytryny czy limonki można przyrządzić smakowity koktajl. Jeżeli dodacie pokruszonego lodu, wyjdzie z tego i shake, a jeżeli chcecie spróbować szampana po marokańsku, wystarczy wyciąć w owocu mały, dość głęboki otwór, wlać przez niego do środka miód, otwór zatkać i odłożyć całość na kilka miesięcy. W jego wnętrzu powstanie wskutek fermentacji doskonały, lekko alkoholowy, orzeźwiający i musujący napój. Przyznaję, że nie próbowałam.
Co jeszcze warto wiedzieć o arbuzie w Światowym Dniu Arbuza?
-
znaleziska z egipskich piramid dowodzą, że arbuzy znano i doceniano już w starożytności; pozostawiano je w grobowcach, żeby zapewnić faraonom możliwość ugaszenia pragnienia w trakcie ich długiej drogi do raju,
-
podobno sok z arbuza i ogórka pomaga na wypryski i zajady (trzeba oba soki zmieszać, posmarować zmienione miejsca i po 20 min zmyć),
-
elegantki z ciepłych krajów stosowały okłady z plastrów arbuza jako środek przeciwzmarszczkowy i tonizujący; dziś jako maseczkę liftingującą proponuje się papkę arbuzowo-jogurtową (1/4 plastra zmiksowana z łyżką jogurtu naturalnego, po 20 minutach zmyć),
-
spożycie jednego arbuza dziennie (nie podano jakiej wielkości), pokrywa sześciokrotnie zapotrzebowanie w witaminę C, pięciokrotnie w witaminę A,
-
rekordowego arbuza wyhodowano w 1990 r. w USA; ważył 118 kg,
-
pojawiły się niesprawdzone doniesienia o możliwości produkcji biopaliwa z arbuzów, wszak zawierają sporą ilość cukru.
Na zakończenie kącik poezji. Arbuzowy wiersz autorstwa Władysława Broniewskiego:
W owocarni arbuz leży i złośliwie pestki szczerzy.
Tu przygani, tam zaczepi.
"Już byś przestał gadać lepiej,
Zamknij buzię, Arbuzie!"
Ale arbuz jest uparty, dalej sobie stroi żarty
I tak rzecze do moreli: "Jeszcześmy się nie widzieli,
Pani skąd jest?", "Jestem Serbka...", "Chociaż Serbka, ale cierpka!"
Wszystkich drażnią jego drwiny, a on mówi do cytryny:
"Pani skąd jest?" - "Jestem Włoszka..."
"Chociaż Włoszka, ale gorzka!"
Gwałt się podniósł na wystawie: "To zuchwalstwo! To bezprawie!
Zamknij buzię, Arbuzie!"
Lecz on za nic ma owoce, szczerzy pestki i chichoce.
Melon dość już miał arbuza, krzyknął: "Głupiś! Szukasz guza!
Będziesz miał za swoje sprawki!" Runął wprost na niego z szafki,
Potem stoczył go za ladę i tam zbił na marmoladę."
Na zdjęciu fragment lokalnego targu w hiszpańskiej Moreirze, na którym zaopatrywaliśmy się w warzywa i owoce w czasie pobytu na Costa Blanca. Nigdy nie jedliśmy tak pysznych arbuzów i pomarańczy. Tam też odkryłam, że kocham oliwki.

Tekst i foto Maria Gonta
Coraz bliżej święta
Otwarcie hali sportowo-widowiskowej Arena GORZÓW jest głównym elementem tegorocznej kampanii „Gorzów blisko świąt”. Dwudniowa impreza zaplanowana jest w dniach 9-10 ...
<czytaj dalej>Chcą nowego porozumienia paradyskiego
Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem ...
<czytaj dalej>Uzasadnienie inicjatywy obywatelskiej
Publikujemy UZASADNIENIE INICJATYWY OBYWATELSKIEJ na rzecz skrócenia urzędowej nazwy miasta Gorzów Wielkopolski i przywrócenia jej historycznego polskiego brzmienia – GORZÓW.
WSTĘP
tylko ...
<czytaj dalej>Petycja
Szanowny Panie Prezydencie,
powstała petycja dotycząca likwidacji podziemnego przejścia dla pieszych przez ulicę Piłsudskiego. Ja chciałabym się przyłączyć do tej inicjatywy, ...
<czytaj dalej>