






5 maja – imieniny miesiąca. Delikatny stukot kropel o parapet wywołał z pamięci filmowe hasła: „W zeszłym roku o tej porze padał deszcz. Deszcz ze śniegiem.” <czytaj dalej>
3 maja. Skoro oprócz Święta Konstytucji Trzeciego Maja mamy dzisiaj Dzień bez Komputera i Dzień Medytacji w Ogrodzie, to i wpis będzie króciutki. <czytaj dalej>
2 maja. „Choć dziś Anastazy, pal w piecu dwa razy”, bo – prawdę mówiąc – noce zbyt ciepłe nie są. Poza tym „Na świętego Zygmunta wybieraj zboże z kąta”. Wprawdzie tegoroczne zboża dopiero zaczynają rosnąć, jednak czas nie ogląda się za siebie, tylko gna jak opętany. Jeszcze chwila i trzeba będzie szykować miejsce na nowe zbiory. <czytaj dalej>
1 maja przynosi nam pierwsze pogodowe wieszczby:
„Na pierwszego maja szron obiecuje hojny plon”.
„Na pierwszy maj ostatek bydłu daj, ale jeszcze się oglądaj: w piecu sobie napal, za niego się wwal”. <czytaj dalej>
30 kwietnia. „Gdy w końcu kwietnia deszcz porosi, błogosławieństwo polom przynosi”. Tu, gdzie jesteśmy, na żadne roszenie się nie zanosi. Podobno maj ma być bardziej mokry, ale czy wszędzie po równo? <czytaj dalej>
29 kwietnia dysponuje własnym porzekadłem odnoszącym się do św. Augustyna: „Na Świętego Augustyna orka dobrze się poczyna”, ale jest jeszcze jedno, sprzed 10 dni, w którym wspominana była dzisiejsza św. Katarzyna ze Sieny. To przysłowie napominało rolników: „Na Tymona siej jęczmiona, byś do świętej Katarzyny powysiewał koniczyny”. <czytaj dalej>
27 kwietnia nie posiada żadnego własnego przysłowia, ale skoro kwiecień prawie już się kończy, to spośród pozostałych do publikacji wylosowałam takie oto: „Jak po Marku ulewa, to zwykle potem dogrzewa”. Jest świeżo „po Marku”, więc porzekadło jak najbardziej odpowiednie do dnia. <czytaj dalej>
26 kwietnia. „Przed dniem św. Marka, ile razy żaba kuka, tyle dni po nim, milcząc, spokojności szuka” – a nasze tegoroczne obserwacje zupełnie odwrotne. <czytaj dalej>
25 kwietnia obfituje w przysłowia niemal tak samo, jak przedwczorajszy dzień św. Wojciecha i św. Jerzego. <czytaj dalej>
23 kwietnia przynosi taki wysyp przysłów, że trudno je wszystkie pozbierać w jakąś sensowną całość. <czytaj dalej>
22 kwietnia. „Jeśli Jerzy (jutrzejszy solenizant) zbliża się pogodnie, będzie tak przez cztery tygodnie”. No to nam w to graj, bo na aurę absolutnie narzekać nie możemy. <czytaj dalej>
21 kwietnia. „Ile dni przed św. Wojciechem (23.04) kukułka się odezwie albo żaba zaskrzeczy, tyle dni po św. Wojciechu będzie zimno”. <czytaj dalej>
20 kwietnia. Po ostatnim wysypie świąt i związaną z nimi mnogością tradycji oraz obrzędów, dzisiaj dzień odpoczynku. <czytaj dalej>
19 kwietnia – wtorek po Lanym Poniedziałku był kiedyś dniem świątecznym. We Wtorek Wielkanocny panny odwdzięczały się kawalerom za poniedziałkowe polewanie wodą, starając się przy tym zmoczyć ich jak najdokładniej. <czytaj dalej>
18 kwietnia. Poniedziałek Wielkanocny to po prostu czas wyrażania radości, niekiedy w bardzo oryginalny, zawadiacki sposób. Nasz śmigus – dyngus jest znany właściwie w niewielu krajach, a i u nas stracił już swoją obrzędową moc. <czytaj dalej>
17 kwietnia. „Pogoda na Urbana to wielka wygrana” mówiło wczorajsze przysłowie i faktycznie udała się nam wyśmienicie. Dzisiaj ma być podobnie, a „Jak w Wielką Niedzielę pogoda, to duża w polu uroda”. <czytaj dalej>
16 kwietnia. Poranek rozsłoneczniony, z niebem niebieściutkim aż po sam horyzont. <czytaj dalej>
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |