






13 sierpnia. Trwa długi sierpniowy weekend, więc tradycji stało się zadość i pogoda postanowiła się zepsuć. Niebo zaciągnęło szarą kotarę. Siąpi. <czytaj dalej>
„Od świętej Klary są już ładne dary” – w większości kalendarzy przysłowie to figuruje pod datą 12 sierpnia. Nie wiem, czy rzeczywiście dawniej obchodzono wspomnienie tej świętej właśnie dzisiaj, czy to któryś z internetowych kalendarzowców kiedyś się pomylił, a pozostali po prostu powielają ten błąd, ale jej wspomnienie liturgiczne obchodzone jest w dzienną rocznicę śmierci (czyli wczoraj), więc i wszystkie przysłowia powinny być właśnie wtedy cytowane. <czytaj dalej>
9 sierpnia wita nas dobrą wróżbą: „Jeśli w sierpniu dni jasne, będą stodoły ciasne”. Na razie narzekać na brak sierpniowej jasności nie możemy, oby więc stodoły spokojnie się napełniały („Kto w lecie nie zbiera, w zimie głodem przymiera”), a ceny produktów nie rosły w takim tempie. <czytaj dalej>
8 sierpnia. Dzień św. Dominika był kiedyś początkiem zwożenia snopów z pól do stodół („Na świętego Dominika zboże z pola do gumn zmyka”, „Na święty Dominik kopy z pola myk, myk”). <czytaj dalej>
7 sierpnia to dzień, w którym upraszano jednego z patronów: „Św. Kajetanie, strzeż od deszczu zboża zebranie” i „Św. Kajetanie, strzeż od deszczu sprzątanie”. <czytaj dalej>
4 sierpnia. Lato znowu uchyliło piekarnik, obdarzając nas kilkudniowym wzrostem temperatur. Żar rozlewa się po ulicach. W lesie odrobinę łatwiej przetrwać, ale ściółka sucha jak pieprz, nawet drzewa zaczynają się wybarwiać, nie bacząc, że do jesieni jeszcze trochę czasu. O termometrze najlepiej zapomnieć, bo kiedy nasz wyszczerzył się wczoraj temperaturą 34,5°C (przez moment nawet 35°C), mój kapelusz aż podskoczył z wrażenia. Najchętniej relegowałbym się teraz za koło podbiegunowe, tyle że i tam w tym roku rekordowe upały. <czytaj dalej>
1 sierpnia. Darzę ten rozpoczynający się miesiąc szczególnym sentymentem, ponieważ przynosi ze sobą wiele rodzinnych, Gontowcowych świąt. <czytaj dalej>
31 lipca. Ostatni dzień miesiąca. <czytaj dalej>
30 lipca. W myśl cytowanego często przeze mnie przysłowia „Kiedy słońce krwawo wschodzi, w marynarzu trwogę rodzi”, krwistoczerwone barwy dzisiejszego poranka sugerować mogą jakieś gwałtowne zjawiska pogodowe, jednak na razie nic takiego się nie zapowiada. <czytaj dalej>
29 lipca. Złote połacie zbóż znikają z letniego krajobrazu. <czytaj dalej>
28 lipca. Przed piątą rano rześko, balkonowy termometr utknął na 11°C. Poza miejskimi murami pewnie chłodniej. Anny i Hanny faktycznie muszą mieć jakąś umowę z Najwyższym Synoptykiem, bo prawdziwość przysłowia o coraz chłodniejszych porankach już udowodniły. <czytaj dalej>
27 lipca. Po wczorajszym i przedwczorajszym natłoku przysłów dzisiaj spokój, dlatego spokojnie można przyjrzeć się trzem jakże różnym od siebie świętom. <czytaj dalej>
26 lipca. Że „Od świętej Hanki bywają chłodne wieczory i zimne poranki” wiemy aż nadto dobrze, ale pewnie nie wszyscy słyszeli, że „Szczęśliwy, kto na świętą Annę upatrzy sobie pannę. Dobrą będzie miał żonę, dobrą matkę, dziatki i szczęście nie wyjdzie z chatki”. <czytaj dalej>
25 lipca. Dziś wspomnienie świętego Jakuba Większego. Mimo że jest on jednym z najpopularniejszych świętych i jego imieniem obdarzano niegdyś niemal co czwartego chłopca, w tradycji ludowej nie odnotowano zbyt wielu związanych z jego osobą obrzędów. <czytaj dalej>
« | grudzień 2023 | » | ||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |