Gontowiec Podróżny BLOG
Ostatni dzień w Portugalii
15 maja 2023 05:16, admin ego
Na koniec Przygody z Portugalią
14 maja 2023 06:13, admin ego

14 maja. Północny wschód Portugalii już nie taki cieplutki o poranku. Wczoraj mieliśmy tylko plus 8 stopni. Trzeba było wyciągnąć długi rękaw i podkoszulkę. Nie napisałam wcześniej, że w piątek licznik Fredka wykazał już 10 tysięcy przejechanych kilometrów. Jeszcze ze cztery tysiące przed nami.
<czytaj dalej>
Nie zawsze da się zrealizować plany
13 maja 2023 05:55, admin ego

13 maja. Ukołysani przez szum oceanu i szarpiące Fredkiem porywy wiatru (chociaż schowaliśmy się pomiędzy większymi od niego kamperami), wstaliśmy prawie do ósmej. Komu jak komu, ale mnie takie historie zdarzają się rzadko, zwłaszcza o tej porze roku.
<czytaj dalej>
Piodao - łupkowe miasteczko
12 maja 2023 06:03, admin ego

12 maja. Noc i poranek. Graça spokojne wyjątkowo. Rozczulił nas tubylec spacerujący z psami. Jeden kundelek biegał swobodnie, drugi, mocno leciwy, stał w drewnianym wózeczku, ciągniętym przez jego pana. Okazało się, że ma już 17 lat. Oddaliliśmy się od wybrzeża, więc wietrzysko nieco osłabło, ale i temperatura rano wynosiła tylko 10 stopni.
Dziś zygzak zawiódł nas na wschodnią stronę i nie żałujemy, bo doświadczenie to było wyjątkowe, pomału jednak kończy nam się czas, więc pewnie resztę tej górskiej przygranicznej Portugalii zostawimy sobie na następny raz, a teraz skupimy się na tej nadoceanicznej. W planie mamy przecież jeszcze kilka miejsc w drodze powrotnej przez Hiszpanię. Stanowczo za późno wyjechaliśmy z kraju.
Spośród dwunastu Aldeias Históricas de Portugal, czyli historycznych wiosek Portugalii wybraliśmy Piódão, o której wiedzieliśmy tylko, że przyrównują ją do bożonarodzeniowej szopki i że domy, ulice, schody zbudowane są tam z łupka. Rzeczywistość przeszła nasze najśmielsze wyobrażenia. Po pierwsze jechaliśmy tam, jechaliśmy i jechaliśmy drogą tak krętą, że – jak to Bodek stwierdził – krowę by tu trzeba najpierw wycofać, żeby odpowiednio w zakręt weszła. Tak panoramiczną, że od trzymania kurczowo uchwytu w drzwiach Fredka zrobił mi się odcisk na jednym z palców (bo przecież nie od obierania pomarańczy) i tak niezapomnianą, że długo jeszcze będzie mi się śnić. Droga wiodła przez Serra do Açor, piąte co do wielkości pasmo górskie w kontynentalnej części Portugalii z najwyższym szczytem Pico da Cebola o wysokości 1418 m n.p.m. Raz wspinała się ku szczytom, raz opadała, ale zdecydowana większość trasy dostarczała zapierających dech w piersiach widoków. Wiezione przez nas butle z wodą wygrywały trzaskającą melodię, wyrównując ciśnienie w swoich wnętrzach. Ciekawe czy zbiornik paliwa też się rozszerzył – skonstatował Bodek.
Mijaliśmy po drodze miejscowości o sympatycznie brzmiących nazwach. Najbardziej przypadła mi do gustu Gondemaria, bo to prawie tak, jakbym się przedstawiała. Była jeszcze Mourísia, którą łatwo przeczytać jako Marysia. Nie zjeżdżaliśmy, bo drogi tam z pieca na łeb, a potem trzeba by się wdrapywać. Kiedy ni stąd ni zowąd otworzył się nam widok z góry Piódão, zaskoczenie było totalne. Czytać o amfiteatralnym ułożeniu domostw, a widzieć to w przepaści pod swoimi nogami, to coś zupełnie innego. I jeszcze trzeba tam zjechać.
Parkingi, z braku miejsca niezbyt duże, znajdują się na początku miejscowości. Dalej zwyczajnie nie ma możliwości poruszać się autem, motorem czy rowerem. Tam nawet trudno się chodzi. Wąziuchne i kręte uliczki wyłożone łupkiem, nieskończona ilość łupkowych schodów o nierównej wielkości stopni. Dachy też z łupka. Do tego niebieskie drzwi i obramienia okien, i głośno szumiące lodowate potoczki, spływające wyłożonymi łupkiem rynienkami oraz tarasowe, obudowane łupkowym murkiem poletka – wszystko to sprawia, że czujecie się trochę, jakbyście wpadli z wizytą do jakiegoś tolkienowskiego świata. Te same niebieskie detale podkreślają kontrastującą z otoczeniem biel tamtejszej świątyni (Igreja Matriz do Piódão), która bardziej wygląda na zamek śpiącej królewny niż kościół. W jej wnętrzu nawet posadzka jest pochyła i wychodząc, lepiej się nie spieszyć. Zbyt szybkie tempo może spowodować, że nie zdołacie się zatrzymać.
Dojazd tu nie jest łatwy, jednak mieszkanie w Piódão to prawdziwe wyzwanie, zwłaszcza zimą (ja bym chyba nie wyszła z domu). I jeszcze jedno – poszukajcie w Internecie fotografii, przedstawiającej nocny widok na tę królową łupkowych wiosek, a od razu zrozumiecie, dlaczego porównują ją do bożonarodzeniowej szopki.
Po cichutku planowałam jeszcze wizytę w niezbyt odległej (na oko) miejscowości Foz d’Égua, ale wiedząc, że droga powrotna na wybrzeże będzie tak samo trudna, jak przyjazd tutaj, nawet Bodkowi o swoim pomyśle nie wspomniałam. No to sam ją sobie znalazł i pojechaliśmy jeszcze głębiej w tę wąską, wyciętą przez nieduży ciek dolinę. W Foz d’Égua spotykają się dwa strumienie: jeden płynący z Piódão, a drugi z Chãs d´Égua i właśnie w tym miejscu urządzono maleńką, widoczną na zdjęciu praia fluvial (rzeczną plażę), nad którą wznoszą się malownicze, wręcz bajkowe mostki zbudowane z kamienia. Jest też kilka łupkowych domów, a Internet nawet tu nie zagląda.
Droga powrotna przez Serra do Açor doprowadziła nas do Coimbry, czwartego co do wielkości miasta i niegdysiejszej stolicy Portugalii, gdzie uroczyście wystartowała wczoraj 56. edycja rajdu samochodowego zaliczanego do Rajdowych Mistrzostwa Świata WRC. Z trudem przebiliśmy się przez miasto i na nocleg wylądowaliśmy tuż obok wietrznej plaży w Costa Nova do Prado, niedużej miejscowości ulokowanej pomiędzy ujściem rzeki Aveiro (Ria de Aveiro) a Atlantykiem. Nazywają ją tęczową wioską, ponieważ wiele domków jest tutaj pomalowanych w barwne pionowe lub poziome pasy. To tzw. palheiros – dawne magazyny materiałów wędkarskich lub magazyny do solenia sardynek, obecnie przekształcone w domy kąpielowe.
Maria Gonta
foto Bogdan Gonta
<czytaj dalej>
Wpisane na listę UNESCO
11 maja 2023 06:35, admin ego

11 maja. Po przygodach dnia poprzedniego spaliśmy jak dzieci.
<czytaj dalej>
Na ławeczce z Pinheiro
9 maja 2023 22:02, admin ego

10 maja. Pewnie zauważyliście, że poruszamy się po Portugalii szerokim marynarskim krokiem, raz w prawo (na wschód), raz w lewo (na zachód).
<czytaj dalej>
Na końcu Europy
9 maja 2023 07:41, admin ego

9 maja. Do Lizbony mieliśmy ponad 100 km, więc nie rozsiadaliśmy się w miejscu naszego noclegu, tylko ruszyliśmy wcześnie rano z zamiarem zrobienia śniadania gdzieś po drodze.
<czytaj dalej>
Nad Tagiem
8 maja 2023 07:22, admin ego

8 maja. Wczoraj tylko dwie wioski i mały fragmencik jednego miasta, a tyle wrażeń.
<czytaj dalej>
Forteca Marvão
7 maja 2023 07:29, admin ego

7 maja. Nocleg między dwoma pierścieniami murów Elvas był bardzo spokojny.
<czytaj dalej>
Elvas - królowa granicy
6 maja 2023 07:04, admin ego

6 maja. Wyobraźcie sobie poranny spacer ścieżką pośród otulonych rzedniejącą mgłą dębów korkowych.
<czytaj dalej>
U stóp Świątyni Diany w Evorze
5 maja 2023 07:02, admin ego

5 maja. Nie zrobiliśmy dzisiaj zbyt wielu kilometrów, ale przecież nie o to chodzi, by gnać przed siebie bez opamiętania.
<czytaj dalej>
Między drzewami oliwnymi a korkowymi
4 maja 2023 07:24, admin ego
Noc u Vasco da Gamy
3 maja 2023 06:55, admin ego

3 maja. Kiedy wieczorem wjechaliśmy do Odemiry, zatrzymaliśmy się najpierw na niedawno wybudowanym parkingu nad rzeką Mirą (jedna z najmniej zanieczyszczonych rzek na całym kontynencie europejskim).
<czytaj dalej>
Portugalskie klify i ślady dinozaurów
2 maja 2023 07:46, admin ego

2 maja. Nocleg udostępniony przez miasto Estoi okazał się strzałem w dziesiątkę. <czytaj dalej>
Kierunek Portugalia
1 maja 2023 07:00, admin ego
Jak w Meksyku
30 kwietnia 2023 07:03, admin ego

30 kwietnia. Wczorajszy dzień nieco na luzie. Spaliśmy pod palmami, na dużym parkingu przy stacji paliw, czyściutkim, spokojnym (chociaż przy autostradzie i na obrzeżu miasta jednocześnie), dysponującym nawet prysznicem, nic więc dziwnego, że rano jakoś nie chciało się nam stamtąd zbyt szybko wyjeżdżać.
<czytaj dalej>
Magiczne Guadix
29 kwietnia 2023 08:24, admin ego

29 kwietnia. Z naszym samochodem wszystko w porządku. Fredek-Amper spędził godzinkę w warsztacie, my w tym czasie wędrowaliśmy po Maladze.
<czytaj dalej>
Kosmiczna Almeria
28 kwietnia 2023 07:19, admin ego

28 kwietnia. Od przedwczoraj jesteśmy na Costa del Sol. Dotarliśmy tutaj krętą i bardzo malowniczą drogą wykutą w Sierra de las Nieves (Góry Śnieżne).
<czytaj dalej>
Ronda
27 kwietnia 2023 07:08, admin ego

27 kwietnia. Wczoraj zwiedziliśmy tylko dwa miejsca, za to spektakularne: Setenil de las Bodegas i Rondę.
<czytaj dalej>
Tunezyjskie pyszności
26 kwietnia 2023 07:28, admin ego

26 kwietnia. Większość wczorajszego gorącego dnia spędziliśmy w Arcos de la Frontera, najpierw przy konsumpcji przepysznych tunezyjskich, nie marokańskich dań, ponieważ nasza gospodyni
Afef okazała się być Tunezyjką z krwi i kości.
<czytaj dalej>